Tereny Stada Czarnych Róż > Kraina Zimna
Lodowe jezioro
Rocky:
-Niebywałe,ile emocji mieści się w takiej jednej klaczy...-powiedziała czytając jej myśli.
Neathis:
Parsknełam gniewnie stawiając gruby mur by ta nie mogła czytać moich myśli.
-Powiedziałabym raczej bólu-mruknełam. Przekrzywiłam łeb przyglądając się ranie. Nie wiedziałam co ją zadało.
Rocky:
-Lepiej iść do lecznicy...chyba że chcesz żebym się tobą zajęła-uśmiechnęła się złowrogo.
Neathis:
Z nieodgadnionym wzrokiem spojrzałam na północ. Coś tam było. Coś.
Sięgnęła do umysły grzebiąc w nerwach. Rana zaczęła powoli pokrywać się skórą. Trzeba czasu by to co było pod spodem się naprawiło. Ale przynajmniej nie bolało tak bardzo. No i wyglądało lepiej.
Rocky:
-No dobra...czyli z zabawy nici...-ziewnęła.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej